Najnowsze wpisy

czwartek, 14 lipca 2016

#głowanakarku

Czasami ten jeden raz może nie wyjść. Czasami ten jeden raz był o jeden za dużo. W te wakacje nie tracimy głowy!

https://www.facebook.com/4dioptrie/

 

sobota, 18 czerwca 2016

Kwik głodnych świń? Czego chcą lekarze rezydenci?

Dziś ulice Warszawy mienią się bielą i błękitem. Lekarze rezydenci oraz studenci medycyny przyjechali do Stolicy, by protestować pod Ministerstwem Zdrowia. Adepci sztuki lekarskiej głośno sprzeciwiają się wyzyskowi jakiemu podlegają. Dlaczego młodzi wyszli na ulicę? Co Polacy o tym sądzą?



Fakty

Dziś o godzinie 14.00 rozpoczęła się w Warszawie manifestacja organizacji Porozumienie Rezydentów OZZL. Lekarze głośno sprzeciwiają się niskim pensjom, niewspółmiernym do trudu edukacji oraz odpowiedzialności zawodowej jaką ponoszą. Jaka powinna być pensja lekarzy, którzy walczą o zdrowie pacjentów? W Polsce niewielka. Bo nam wszystko się należy pro publico bono.


Pasek z wypłaty

Jeśli w tej chwili myślisz ile zarabia lekarz, to się mylisz. Większość Polaków wyobraża sobie "kokosy" w zamian za trud pracy lekarskiej. Społeczeństwo nic nie wie o trudzie pracy medyka, choć często zabiera głos. To co, ciekawi Cię ile medycy zarabiają?
Płace lekarzy rezydentów określa Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 20 grudnia 2012 roku:

 




Dokument określa dwie stawki: dla lekarzy szkolących się w dziedzinach deficytowych (zaledwie 16 z 88 specjalizacji!) oraz lekarzy pozostałych specjalizacji. 




Średnie wynagrodzenie wynosi
3170 zł BRUTTO / mies, czyli ok. 2275 zł NETTO / mies!


Czy to właściwa kwota dla osób, którzy nas 
  • leczą, 
  • operują, 
  • reanimują 
  • i w każdy inny sposób walczą o życie i dbają o zdrowie?


Co Polacy wiedzą o zarobkach lekarzy?

Nic. Większość Rodaków wyobraża sobie, że lekarz zarabia "kokosy". Tylko ciekawe w jaki sposób, skoro w Polsce palmy nie rosną. 
Doskonałym dowodem potwierdzającym ten fakt jest film - sonda zrealizowany prze autora strony Będąc Młodym Lekarzem:

Przeglądając internetowe komentarze pod postulatami młodych lekarzy można dojść do wniosku, że społeczeństwo ciągle w głowie ma stereotyp bogatego lekarza, który dorabia się na cierpieniu pacjentów. Chcąc sprawdzić co tak naprawdę wiedzą i myślą Polacy postanowiliśmy przeprowadzić sondę uliczną. Co ciekawe wszystkie osoby, z którymi mieliśmy okazję porozmawiać były zdziwione tym ile czasu potrzeba, aby wykształcić lekarza oraz tym, jak wyglądają zarobki młodych medyków.  
https://www.facebook.com/bedacmlodymlekarzem/videos/505147813014336/?pnref=story

"Powołaniem rachunków nie zapłacę!"

Dobry lekarz powinien mieć w sobie to "coś", być medykiem z powołania. Zgadzam się z tym. Nie oznacza to jednak, że medycy powinni leczyć za darmo lub psie pieniądze. Lekarz, wbrew pozorom, to taki sam człowiek. Także musi zapłacić czynsz, za prąd i wodę. Musi mieć na bilet komunikacji miejskiej lub na paliwo. Musi także jeść! Masz wątpliwości?



Buraki - Cebulaki

Fascynujące, jak Polacy są odważni... w Internecie. Korzystając z anonimowości wylewają wiadra pomyj na tych, którzy dochodzą swoich praw i przywilejów. Typowe dla większości naszego społeczeństwa jest to, że krytykujemy. Wszystko i wszyscy są beznadziejni. Tylko my jesteśmy idealni i godni naśladowania.
Niestety. Cierpimy na brak kultury higieny osobistej i kultury wypowiedzi. Świadczą o tym komentarze, które można znaleźć pod informacjami o dzisiejszej manifestacji:








niedziela, 3 kwietnia 2016

Nowy wirus w Polsce: Backwards!

Think Healthy mocno się zakurzył, ale dziś odświeżę tutejsze powietrze. Nie mogę przemilczeć epidemii, która ogarnęła zmęczony już organizm. Nie trzeba wiele słów by przekonać Was, że osłabione ciało łatwo poddaje się chorobie i jeszcze szybciej ulega jej skutkom i powikłaniom. O co chodzi?



Za górami, za lasami...

Za górami od południa, za lasami od wschodu. Pomiędzy Odrą a Wisłą leży niemały i piękny kraj. Polska. Państwo o dość ciekawych granicach, budzących we mnie odwieczne pytanie: "kto wymyślił tak skomplikowany kształt granic?". Kraj będący wschodnią flanką Europy. To nasza ojczyzna! Ale dlaczego o tym piszę? Bo ludność zamieszkująca Polskę zaczyna stąpać po niezdrowej ziemi, krocząc ku chorym rozwiązaniom. Nie wiem czym jest to spowodowane, czy zatrutym i stęchłym powietrzem, czy mętną wodą ze studni. Nie znam etiologii, więc celuję w chorobę zakaźną.

Wirus Backwards

Jak każdy autor lepszego lub gorszego tekstu, pozwalam sobie na żart, ironię i fakty wplecione w jeden ciąg liter. Backwards dla większości będzie zrozumiałym sformułowaniem, a innym wyjaśnię: back = cofać. Krótkim hasłem Backwards chcę określić obecną tendencję opasającą polską ochronę zdrowia. Bo obecny stan rzeczy i nowe pomysły nie budzą większego optymizmyu. I choć we krwi, jako Polacy, mamy niezadowolenie, krytykę proponowanych zmian słychać od dawna. Jest ona słuszna, a dyktowana przez autorytety lecznictwa polskiego.
Dzisiejszym postem chcę Was zachęcić do dyskusji. Ciekaw jestem każdej opinii i zdania na temat ochrony zdrowia. Dlatego ten artykuł będzie tylko zajawką najważniejszych tematów vs. problemów.

Niewolnicy w białych kitlach

Zacznę od problemu młodych ludzi, którzy zdecydowali się poświęcić swoje życie niosąc pomoc innym. Mówię tutaj o młodych lekarzach, stażystach i rezydentach. Liczę, że większość wykonuje lub będzie wykonywać swoją pracę z pasją i zaangażowaniem, choć wiem, że w tej grupie nie brakuje karierowiczów i biznesmenów.
Decydując się na studia lekarskie, podejmuje się decyzję nauki na całe życie. Regularne studiowanie: ćwiczenia, seminaria i wykłady trwają 6 lat (o rok dłużej w porównaniu z innymi kierunkami). Po 6ciu latach adepci sztuki lekarskiej przez rok odbywają staż. Ma to służyć praktycznemu wykorzystaniu zdobytej wiedzy. W rzeczywistości jest smutnym zderzeniem świata realnego z teorią wbijaną do głów przez okres studiów. 
Tak mało się mówi o sposobie studiowania lekarzy, a warto poruszyć tę kwestię. Większość zajęć (zależnie od uczelni) jest prowadzona nudno techniką "na odwal". Lekarze którzy zajmują się dydaktyką, nie mają czasu dla studentów i często ich przepędzają. Student medycyny, ten który stanie się szanowanym doktorem, jest zawadą, kłopotem i problemem dla nauczycieli. Gdyby scalić wszystkie dobrze zorganizowane i poprowadzone zajęcia, studia można by skrócić do dwóch lat. Naprawdę!
Po studiach zaczynają się kolejne schody. Brak lub za mała liczba miejsc specjalizacyjnych, niska pensja. Chociaż temat pieniędzy jest dla nas drażliwy, warto o nim mówić. Zawsze kłuje nas w boku, gdy sąsiad spod piątki zarabia więcej, lub sąsiadka z góry ma lepszy samochód. Ale czy normalnym jest, że rezydent zarabia miesięcznie 2300 zł netto pełniąc regularne dyżury i walcząc o ludzkie życie? A czy odsetek młodych lekarzy opuszczających kraj nie wskazuje, że jest duży problem? Ja wiem, lepiej było iść pracować na kasie w hipermarkecie. W jednym z dyskontów kasjer zarabia 2500 zł na rękę. I nie martwi się o czyjeś życie.


Zaglądając w majtki

Coś, co powoduje we mnie wzrost gorączki i objawy reakcji wstrząsowej, to chęć regulowania ludziom życia intymnego. Jakże już powszechne i nasilające się jest pragnienie zaglądania ludziom do sypialni, pod kołdrę i w majtki. Komu lub czemu to ma służyć? Czy zacisze domowe i sypialnia nie powinny być naszą oazą? Nie, nie w Polsce. Chcę tutaj nawiązać i sprowokować Was do dyskusji nt. zaostrzenia przepisów antyaborcyjnych i dostępności "pogułki po"
W moim przekonaniu, polskie przepisy antyaborcyjne już są zbyt ostre. Ale pisałem to już wcześniej. Teraz postuluje się całkowity zakaz wykonywania tego zabiegu. Przyprawia mnie to o mdłości, bo eliminuję się godność kobiety. Czy na horyzoncie nie malują się apodyktyczne rządy samców? Czy kobieta nie staje się czasem pojemnikiem na dziecko? Kiedy istnieje zagrożenie zdrowia lub życia kobiety ciężarnej, istotnie należy o nie walczyć. Nie wynika to z punktu widzenia, a podstawowej zasady medycyny: pomagać, a nie szkodzić. Zresztą, można wiele dyskutować a rzeczywistość będzie brutalna. Zaostrzając przepisy zasilimy czarny rynek i stracimy kontrolę nad zabiegiem aborcji. Będziemy udawać, że jest wspaniale. I będziemy robić przysiady w szambie własnej hipokryzji. 




piątek, 13 listopada 2015

Akcja CUKRZYCA! Edukacja i profilaktyka w 7 dni.

14 listopada to Światowy Dzień Cukrzycy. Chcesz dowiedzieć się więcej?


Cukrzyca, szczególnie cukrzyca typu 2, określana jest jako współczesna pandemia. Na świecie cierpi na nią około 230 milionów osób! Najważniejszą bronią w walce z tą chorobą jest wiedza, zarówno osób już chorych, jak i świadomość problemu w społeczeństwie. Dzięki odpowiedniej edukacji jesteśmy w stanie zapobiegać i wcześnie wykrywać cukrzycę. 

Dlatego portal dietapacjenta.plzdrowewyzwanie.pl we współpracy z blogiem Think Healthy proponują Wam 7 dni edukacji i profilaktyki cukrzycy. Dołącz do wydarzenia na facebooku, skorzystaj z informacji przygotowanych specjalnie dla Ciebie, włącz się aktywnie w promowanie wiedzy na temat cukrzycy! Serdecznie zapraszamy!



sobota, 7 listopada 2015

Najlepszy poradnik dla pacjentów i lekarzy!

Ruszył nowy projekt, który jest doskonałym kompendium wiedzy dla pacjentów, zainteresowanych żywieniem, dietetyków oraz lekarzy. Odwiedź stronę www.dietapacjenta.pl i korzystaj z udostępnianych materiałów!

Rekomenduję i polecam!

 

 

niedziela, 27 września 2015

Nie przeproszę, że urodziłam. Wysłuchajmy.

In vitro to temat nieustanie budzący kontrowersje. Zwolennicy i przeciwnicy często dają się ponosić emocjom, walczą o przekrzyczenie drugiej strony. Jest głośno, ale niekoniecznie merytorycznie. I najważniejsze - cały czas omijamy sedno problemu. Reportaż "Nie przeproszę, że urodziłam" to ważny głos, którego warto wysłuchać.


Książka Karoliny Domagalskiej to zbiór reportaży, których bohaterami są osoby związane z in vitro bezpośrednio. Rodzice, którzy doczekali się potomstwa dzięki tej metodzie, dzieci istniejące dzięki in vitro, surogatki, dawczynie i dawcy komórek rozrodczych, lekarze, właściciele banków spermy, a także "nowe rodziny" czyli związki gejowskie i lesbijskie zabierają głos w sprawie metody, która w istotny sposób wpłynęła na ich życie. 

Nie znajdziemy w tej książce stanowczych osądów i wartościowania ludzi i ich decyzji. Znajdziemy za to szeroko opisany problem, ważny głos, mówiący, ale nie krzyczący na prawo i lewo, o tym czym jest in vitro i jakie niesie konsekwencje. Bo, trzeba to jasno powiedzieć, ta metoda ma swoje konsekwencje. Od początku jej powstania pojawiają się kolejne pytania natury etycznej. Rodzą się liczne wątpliwości jak sobie radzić z zupełnie nowymi relacjami między ludźmi, jak prawnie rozwiązać kto jest rodzicem, a kto nie. Do tego dołącza się niechęć społeczna, która piętnuje takie rodziny, nakładają się problemy natury emocjonalnej i psychologicznej. Co jeśli dziecko będzie chciało odnaleźć człowieka, który był dawcą spermy? Czy jego dane powinny być jawne? A gdy dawcą jest dziadek dziecka? 

Druga istotna kwestia to determinacja. Determinacja kobiet, które chcą mieć dziecko. Za wszelką cenę, często kosztem własnego zdrowia psychicznego i olbrzymich nakładów finansowych. Nikt i nic nie zmieni ich postanowienia. One wykorzystają każdą możliwą metodę. Żadne głosy z prawej lub lewej strony sceny politycznej, czy z parafialnej ambony nie zmienią ich decyzji. Ta książka jest przede wszystkim o kobietach. A to, czy będą one dla nas bohaterkami czy czarnymi charakterami nie wpłynie na ich wybory. Warto sobie to uświadomić przed rozpętaniem kolejnej medialnej afery. Pięknie podsumowała to autorka pisząc:

Za polem bitwy ideologicznych Grunwaldów mieści się pole walki, które toczą kobiety. Stoją tam ze swoimi partnerami albo same i podejmują decyzje. Odpowiadają na nowe pytania, kiedy zaczyna się życie, czy to moralne, aby skorzystać z badań preimplantacyjnych, co zrobić z zamrożonymi zarodkami, czy adopcja zarodka to dobre rozwiązanie, czy powinny oddać komórki jajowe innej kobiecie. Są moralnymi pionierkami, pionierkami mimo woli.
Polecam tę książkę każdemu, kto chce przemyśleć sobie swoje stanowisko w tej sprawie. Nie ważne jakie ono jest. Każdemu człowiekowi z otwartą głową ta książka da wiele do myślenia. To ważny głos, chciejmy go tylko usłyszeć.

Nie przeproszę, że urodziłam. Historie rodzin z in vitro.
Karolina Domagalska
wyd. Czarne, Wołowiec 2015

wtorek, 22 września 2015

Mity Medyczne (11) - Kwas mlekowy powoduje zakwasy

Sportowa sylwetka i silne mięśnie to marzenie wielu osób. Zarówno mężczyźni jak i kobiety usilnie trenują na siłowni, by zbliżyć się do własnego ideału. Często, za nadmierne ćwiczenia płacimy bólem mięśni, zmęczeniem i walką z "zakwasami". A czy wiesz, skąd bierze się to przykre wrażenie? Co zrobić kiedy pojawiają się zakwasy?

 

Co się dzieje podczas pracy mięśnia?
Kiedy nasze mięśnie wykonują intensywną pracę, zwiększa się tempo metabolizmu. Komórki mięśniowe szybko produkują energię, a czynią to wykorzystując tlen, glukozę oraz inne związki chemiczne. Produktem jest cząsteczka ATP, która powstaje w dużych ilościach i zaspokaja energetyczny głód miocytów (miocyty to komórki mięśniowe).
Dlaczego komórki mięśniowe są tak energochłonne? Otóż, ATP wykorzystywane jest do pracy włókien mięśniowych, które odpowiadają za skurcz mięśnia. To dzięki tej sile, nasze mięśnie się kurczą, a następnie rozluźniają. 

Szybki trening dla serca

Na treningu serce bije nam znacznie szybciej niż zwykle, po to, żeby mięśnie otrzymywały jak najwięcej krwi bogatej w tlen. Aby tak się stało, podczas treningu oddychamy szybciej - jest to połączenie procesu transportu krwi z momentem jej natlenowania. 
Przeczytaj o funkcji krwi - kliknij.
Jeśli ćwiczymy na umiarkowanym poziomie, krew  dostatecznie odżywia komórki. Wynikiem tego jest wydajny metabolizm glukozy. Powstaje wspomniane już ATP, woda oraz dwutlenek węgla, który wydychamy z powietrzem. Jeśli jednak ćwiczymy intensywniej, podnosimy duże ciężary, długo używamy jednej grupy mięśni, to serce nie nadąża z transportem tlenu. Taka sytuacja powoduje przeciążenie komórek mięśniowych, a także niecałkowitą przemianę glukozy do niepożądanego kwasu mlekowego.

Jak powstają zakwasy?
Zespół opóźnionego bólu mięśniowego (ang. DOMS), potocznie nazywany zakwasami, jest bólem mięśni pojawiającym się w 2. lub 3. dobie po treningu i ustępującym nawet po tygodniu. Jego powstawaniu błędnie przypisuje się obecność kwasu mlekowego w mięśniach (stąd nazwa zakwasy). Substancja ta dzięki krążeniu krwi zostaje wypłukana całkowicie już po 1-2 godzinach po treningu.
Dlaczego zatem odczuwamy dyskomfort?
Podczas forsownych ćwiczeń, po kliku powtórzeniach mamy wrażenie, że trenowany mięsień kurczy się mniej wydajnie. Wtedy też, pomimo usilnych starań, mięśnie słabną, a podniesiony hantel opuszcza się wbrew naszej woli. Jest to mechanizm chroniący nasze stawy i mięśnie przed uszkodzeniami. Podczas wspomnianego bezwiednego opadania ręki, dochodzi także do licznych pęknięć włókienek mięśniowych. Napięte i jednocześnie rozciągane, nie wytrzymują działającej na nie siły.
Sam ból, wywoływany jest obecnością mikrozapalenia w miejscach, gdzie nastąpiło uszkodzenie struktur komórkowych. Mediator zapalenia podrażnia receptory bólowe, ale jednocześnie stymuluje odbudowę zniszczonych tkanek. Nasilenie bólu mięśni nie odzwierciedla rozległości uszkodzeń w mikrostrukturze tkanki. Wrażliwość receptorów bólowych i poziom odczuwania samego bodźca są zróżnicowane u każdego człowieka, a także zależą od innych procesów zapalnych toczących się w organizmie.
Hipoteza, iż to kwas mlekowy jest odpowiedzialny za ból, została podważona już wielokrotnie. Dowiedziono, że ćwiczenia w których napięte mięśnie tylko się kurczą, mimo że produkują kwas mlekowy, rzadko powodują zakwasy.

Co zrobić kiedy boli?
Uważa się, że gorąca kąpiel przynosi ulgę przy opóźnionym bólu mięśniowym. Ciepło miałoby rozszerzać naczynia i ułatwiać wypłukiwanie kwasu, rzekomo odpowiedzialnego za ból.
Co zrobić kiedy wiemy, że to jednak mikrourazy powodują dolegliwości? Od kąpieli lepszym pomysłem jest prysznic, na zmianę ciepłą i chłodną wodą. Spowoduje to rozluźnienie obolałych mięśni i zmniejszenie dolegliwości. 
Pomoże także masaż lub pływanie. Woda delikatnie masuje oraz ochładza dotknięte procesem zapalnym mięśnie. Ponad to, pracujące mięśnie stają się lepiej ukrwione, przez co zostaje wypłukany mediator zapalenia. Okres odbudowy zniszczonych włókienek możemy przyspieszyć jedząc więcej białka, np. jajka, mięso. 
Aby zapobiegać "zakwasom", należy starać się dostosować intensywność wysiłku do siły mięśni. 

poniedziałek, 14 września 2015

Zamień kupne produkty na zrobione w domu!

Czy wiesz, jak prosto jest zamienić kupne produkty na te wykonane w domu! Skorzystaj z porad dietapacjenta.pl i odkryj magię zdrowej kuchni!




niedziela, 23 sierpnia 2015

5 ciekawostek, o których nie słyszałeś!

dietapacjenta.pl publikuje na swoim profilu ciekawostki żywieniowe, które często zaskakują! Sprawdź, czy wiedziałeś, że...







środa, 19 sierpnia 2015

Męska pigułka antykoncepcyjna - przełom w medycynie?

Od wielu lat lekarze, biolodzy oraz ludzie biznesu zajmują się ulepszaniem technik antykoncepcji. Unowocześniają najmniejsze elementy, od materiału prezerwatyw po substancje czynne i dawki środków farmakologicznych. Antykoncepcja nadal dotyczy płodności kobiet. Czy istnieją środki regulujące uwalnianie męskich komórek rozrodczych? 


Jak to było dotychczas?

Obecnie stosowana przez płeć piękną pigułka antykoncepcyjna, ma dwa podstawowe zadania: 
  • hamuje wydzielanie hormonu FSH, przez co uniemożliwia dojrzewanie pęcherzyka Graffa i tym samym zawartej w nim komórki jajowej; ponadto zatrzymuje owulację, czyli uwolnienie tej komórki do światła jajowodu,
  • zagęszcza i zmienia skład śluzu wydzielanego w szyjce macicy, przez co zwalnia ruch plemników przedzierających się w górę - do jajowodu, utrudniając ewentualne zapłodnienie. 
Warto przypomnieć, że przemiany biochemiczne zachodzące w człowieku są niezwykle złożone. To właśnie dlatego, nikt nie jest w stanie zapewnić 100% zabezpieczenia przed ciążą, podczas stosowania terapii hormonalnej.


Fabryka gamet

Produkcja męskich komórek rozrodczych, czyli plemników, zachodzi w kilku etapach podczas których rosną i dojrzewają, nabywając specyficznych funkcji.
Sygnał do produkcji plemników, pochodzi z mózgowia, a dokładnie z podwzgórza. Podwzgórze wysyła hormony sterujące właściwą fabryką - jądrem. Jądra, dwa narządy, znajdują się w worku mosznowym (mosznie). Dlaczego mają one tak charakterystyczną lokalizację? Dzięki położeniu poza jamą brzuszną, temperatura ich otoczenia jest o ok. 2 stopnie Celsjusza niższa, niż wnętrze naszego ciała (37°C). Jest to ważne, ponieważ już jeden stopień różnicy może spowolnić lub nawet zatrzymać prokreacyjną linię produkcyjną.
Plemniki powstają w konkretnej części jądra, tzw. kanalikach nasiennych. Są to wielometrowe, U-kształtne przewody, budujące większą część narządu. Powstałe komórki przedostają się dalej do pęcherzyków nasiennych.  W tym miejscu dojrzałe plemniki są czasowo magazynowane.

Jeden pełny proces powstawania i dojrzewania plemników - spermatogeneza, trwa około 72 dni. Cały cykl rozpoczyna się podziałem jednej z komórek budujących ścianę kanalika nasiennego. W pierwszej kolejności rozwija się główka plemnika. Dalej wykształcona zostaje witka i plemnik uwalniany jest do światła kanalika. Witka jako narząd ruchu, pozwala poruszać się w kierunku najądrza. W najądrzu komórka pozostaje około 3 tygodni, podczas których nabywa pełnej dojrzałości i gotowości do zapłodnienia.
Plemniki wykazują ruchliwość. Jest to zdolność do czynnego przemieszczania się przy pomocy ruchu witki. Plemniki posiadają ją przez wiele dni, jednak jeśli w tym czasie nie dojdzie do wytrysku, tracą witalność i obumierają. Organizm pozbywa się ich poprzez polucje nocne, bądź przy okazji najbliższej ejakulacji.
Warunkiem prawidłowego rozwoju i dorastania męskich gamet jest obecność odpowiedniej ilości hormonów FSH, LH oraz testosteronu. Brak lub niedostatek któregoś z nich powoduje spadek wydajności spermatogenezy, a nawet jej zanik.

Czasowa blokada męskiej płodności

Męska antykoncepcja jest możliwa? Do tego właśnie dążą specjaliści z Columbia University. Naukowcy zamiast hormonów chcą bazować na... witaminie A. Witamina ta stanowi cały zbiór retinoidów, wśród których znajduje się kwas retinowy. To w nim naukowcy pokładają największe nadzieje, ponieważ jego obecność jest niezbędna do prawidłowego wzrostu i dojrzewania plemników.
Seria badań przeprowadzona na myszach potwierdziła, iż nawet niewielkie dawki owej "męskiej pigułki antykoncepcyjnej" zapobiegają ciąży. Tabletka zawiera związki blokujące swoiste receptory dla wcześniej wspomnianego kwasu retinowego. Zaburza to spermatogenezę jednocześnie nie upośledzając innych funkcji witaminy A w organizmie (jak np. udział w procesie widzenia).
Badania pokazały również, że podobnie jak w przypadku antykoncepcji "żeńskiej" ta "męska" również jest odwracalna. Produkcja plemników zostaje wznowiona już po kilku dniach od zaprzestania przyjmowania inhibitorów.
Eksperyment na myszach nie dostarczył informacji o skutkach ubocznych, a tym samym przeciwwskazaniach do stosowania tej metody. Jest więc szansa, iż blokery kwasu retinowego okażą się bezpieczniejsze dla zdrowia w stosunku do obecnie stosowanych hormonów.
Znając podejście mężczyzn do antykoncepcji mechanicznej, trzeba się zastanowić: czy statystyczny Kowalski będzie chciał taką pigułkę zażywać? 

Pierwsza pomoc

  • Zadławienie

  • Jak zachować się na miejscu wypadku?

  • Resuscytacja osoby dorosłej

  • Zawał serca. Pierwsza pomoc

  • Jak zatamować krwotok?